Po co chrześcijaninowi takie tematy?

Mijają 33 lata od opublikowania przełomowej książki dr Michaela Dentona, biochemika i agnostyka pracującego w Australii, a zatytułowanej „Ewolucja, teoria w kryzysie”. Autor zawarł w niej piętrzące się przed teorią ewolucji problemy, które z reguły były przemilczane przez innych biologów. W środowisku naukowym zawrzało. Nie zrażony tym Denton wydał niedawno (2016) druga pozycję, kontynuującą rozpoczętą wtedy polemikę z ewolucyjnym paradygmatem. Dekady postępu w nauce bynajmniej nie skłoniły go do rewizji radykalnej krytyki mechanizmu ewolucyjnego jako niezdolnego do wyjaśnienia procesów biologicznych. Wręcz przeciwnie, strumień danych z laboratoriów naukowych dostarczył mu coraz więcej przesłanek, że źródłem niezwykle złożonej i wielopoziomowo zazębiającej się biologicznej informacji nie mogą być naturalne procesy.

Kilka lat temu Dr Stephen C. Meyer, jeden z liderów ruchu Inteligentnego Projektu podczas konferencji chrześcijańskich przywódców w Wiśle powiedział: „Na świeckich uniwersytetach trwają intensywne prace nad teorią, która zastąpiłaby paradygmat neodarwinowski”. Dodał z nutą goryczy: „A tymczasem chrześcijanie próbują dostosować teologię do zdezaktualizowanej teorii ewolucji”.

Kwestia pochodzenia jest kluczowym tematem, z którym powiązany jest światopogląd danej osoby. Dlatego toczy się wokół niego zacięty spór. Nikt nie powinien zachować neutralnego stanowiska w tej tak istotnej debacie. Dlatego warto wykorzystać okazję wizyty w naszym kraju trzech brytyjskich naukowców i posłuchać mocnych argumentów przemawiających za celowym stworzeniem, które tylko potwierdzają to co Boże Słowo już dawno nam przedstawiło. Prof. Andy McIntosh, Paul Garner i dr Steven Taylor będą wykładowcami podczas konferencji „Czy nauka przeczy stworzeniu?”, która odbędzie się 21 kwietnia w Ośrodku Konferencyjnym w Warszawie-Radości. Serdecznie zapraszamy!

Autor: Stanisław Sylwestrowicz